Wiatr rozwiewał brązoworude kosmyki włosów dziewczyny, która martwym wzrokiem wpatrywała się w białą marmurową płytę nagrobną. W jej głowie szalały myśli, które boleśnie obijały się o jej duszę. Nie wiedziała, do czego ją to prowadzi. Nie wiedziała dlaczego tak postępuje. Coś mówiło jej, że tak jest słusznie. Musiała. Chęć zemsty była silniejsza niż jej strach. Jej plan już dawno został ułożony. Nadszedł czas by wcielić go w życie. To był ten moment, w którym sekrety przeszłości miały zostać odkryte. Otuliła się mocniej czarnym płaszczem i położyła na płycie białą różę. Ostatni raz spojrzała na litery wypisane na marmurze i odwróciła się na pięcie. Jej obcasy wbijały się w wilgotną jeszcze ziemię. Był początek wiosny, a śnieg stopniał ledwie parę dni temu. Wiosna była dla niej początkiem zmian, które doprowadzić miały ją do ostateczności. Szła spoglądając przed siebie. Myśli w jej głowie powoli kierowały się w stronę tej jednej - zemsty. Tylko to jeszcze miało znaczenie. Przeszła przez czarną kutą żelazną bramę i wypuściła z płuc powietrze z głośnym świstem. Na jej twarzy wykwitł uśmiech, który nie zwiastował niczego dobrego. Przyspieszyła kroku kierując się w dół ulicy. Nie sądziła, że jej życie się tak potoczy. Nie tego się spodziewała. Nie przypuszczała, że tamten dzień sprawi, że zniszczy samą siebie w imię sprawiedliwości.
***
Oto jestem z prologiem historii, która wyklarowała się już jakiś czas temu, w mojej głowie. Zarys powstał nieświadomie, ale dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że z tego może powstać opowiadanie. Nic nie jest pewne ani ustalone. Jedyne, co wiem na dzień dzisiejszy to to, jak skończą się losy bohaterów. Nie wiem, co czeka ich po drodze. Pozostawiam to mojej wyobraźni.
No i już masz pierwszą obserwatorkę :) Prolog cudowny. Krótki, przejrzysty. Oczarowałaś mnie nim. Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń